sobota, 23 kwietnia 2011

a w Wielkanoc...

pojedzcie sobie jak najlepiej:
ale nie zapominajcie o tym, co najważniejsze!

sobota, 16 kwietnia 2011

pracownia złej kobiety

to pracownia artystki, o której równie mało informacji, jak o Dońce Landwójtowicz i Robercie Tarnopolskim, z których rękodziełem spotkałam się w czasie tegorocznej ETNOKOLEKCJI.
całe szczęście, w przeciwieństwie do tej pary, w sklepach z rękodziełem, jak Bazar, Decobazaar, Pakamera Artystyczna, można znaleźć wystarczająco dużo stworzonej przez Beatę Trotter biżuterii, żeby nabrać do nich słabości i wpaść na to, kto się za nimi kryje...

nieograniczona wyobraźnia. wystarczy spojrzeć na materiały użyte do stworzenia konkretnego egzemplarza biżuterii, np. gąbka i srebro.
mnóstwo przyjemnie absurdalnego poczucia humoru.
inteligencja w znacznych ilościach.
co inteligentnego i absurdalnego w parze kolczyków? wystarczy spojrzeć, choćby na jej foto obok ;)
to prawdziwa kobieta. w jej pracach widać wiele jej twarzy: tę zakochaną w minimalizmie i nurzającą się w różnorodności, tę tęskniącą za kobiecością i którą porusza szlachectwo ;)
każdy egzemplarz zaskakuje i pobudza dziecięcą wręcz ciekawość - co będzie dalej?

na stronie pracowni złej kobiety, gdzie znajduje się galeria biżuterii stworzonej przez Beatę, można się zorientować, czego artystka używa do wykonania biżuterii. to srebro, perły, minerały, alpaka, miedź, mosiądz... co jeszcze? wystarczy spojrzeć (sic!)

z pracownią złej kobiety czuję bliskość: bo na Warmii, bo inteligentna, bo unikatowe co proponuje. inne argumenty znajdziecie sami na własny użytek :)

sobota, 9 kwietnia 2011

sygnowano GOSHICO

piszą w kolorowych magazynach, że mężczyźni wolą... gdy kobiety noszą torebki na przedramieniu. ponoć to bardziej seksowne ;)
jakikolwiek ma to związek z rzeczywistością, na wszelki wypadek powiem, że torebki GOSHICO można z powodzeniem nosić na przedramieniu! i nie tylko...

z GOSHICO zetknęłam się podczas tegorocznej ETNOKOLEKCJI. torebki tej marki cieszyły się dużym zainteresowaniem, co mnie wcale nie dziwiło. świetnie zaprojektowane, wykończone z największą starannością. filcowe i w stylistyce folk. czyli skrajnie na czasie :)

wszystkie torby tej marki są wykonane ręcznie, z najwyższą starannością, z materiałów wysokiej jakości.
założeniem GOSHICO jest szycie limitowanych kolekcji. np.: z okazji roku szopenowskiego popełniły serię toreb z fragmentem dzieła naszego sławnego kompozytora. ale na co dzień inspiruje je polska i światowa twórczość ludowa, np. wzory kaszubskie lub łowickie (osobiście ciekawa jestem, kiedy odkryją wycinanki i hafty kurpiowskie...). kolory toreb i haftów zawsze są starannie dobrane.

torby są z filcu. doskonałe na każdą porę roku. jak piszą projektantki/twórczynie: "Filcowa torebka latem nikogo nie dziwi, a wielobarwny haft idealnie wpisuje sie w kolorystykę letnią. Zimą im większa torba tym lepsza. Ochroni nas przed podmuchem wiatru lub ogrzeje kolana w oczekiwaniu na autobus. Śnieg i deszcz zostają na powierzchni. Wystarczy strzepnąć ręką. Jeśli wypranie torby jest konieczne, to proponujemy oddać ją w ręce fachowców - do pralni chemicznej."

torby GOSHICO można kupić w przeróżnych sklepach. także online, np. w Decobazaarze czy Pakamerze Artystycznej.
dziewczyny wystawiają swoje torby w showroomie w Hotelu Europejskim przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

fot. GOSHICO

piątek, 8 kwietnia 2011

mikrowpis w sprawie FlowerFelt Design

otóż - Małgorzata Hupert otworzyła własny sklep online. dzisiaj się dowiedziałam i spieszę powiadomić!
aby odwiedzić sklep wystarczy TUTAJ kliknąć.
miłego zatracenia, wpiekłowstąpienia i takich tam. takie doskonałości są warte grzechu...

o kolekcji FlowerFelt Design - stworzonej właśnie przez Małgorzatę - pisałam nie tak dawno, polecam lekturę wszystkim tym, który nie czytali lub chcą sobie przypomnieć :)

jeśli chodzi o inne newsy związane z FFD - naszyjnik RED z tej kolekcji został włączony do zbiorów muzeum etnograficznego w ramach ETNOKOLEKCJI 2011! moje osobiste gratulacje :)