poniedziałek, 31 grudnia 2012

2013


w Australii jest już 2013 rok.
nam zostało jeszcze 9 godzin i 36 minut tego starego, 2012 roku.

cokolwiek zdarzyło się w 2012 roku, będzie miało konsekwencje w 2013, przecież o tym wiecie :) ta świadomość to ogromna siła :)

czarodziejskiego 2013 roku!

PS. proszę, nie odpalajcie fajerwerków w Sylwestra...

niedziela, 30 grudnia 2012

siła blogosfery

koleżanka zapytała mnie niedawno, jaką siłę ma bloger.

fakt, rozmawiałyśmy o tym w kontekście wykorzystania blogosfery w działaniach reklamowych różnych firm.
wdałyśmy się w rozmowę o zasięgu, liczbie czytelników, faktycznej wartości danego bloga mierzonej w liczbie użytkowników, oglądalności itp.

nie chcę się nad tym zbyt długo rozwodzić, bo wielu znaczących blogerów już na ten temat dość powiedziało. zajmują się tym i Maciek Budzich, i Natalia Hatalska, i każdy z blogerów, który otrzymał ofertę współpracy reklamowej od jakiejkolwiek firmy.

powiem tylko tyle, że do każdej formy reklamy, także kampanii w blogosferze, trzeba przykładać odpowiednią miarę. nie przeceniać, ale i nie ignorować.

blogerzy mają bowiem ogromną siłę. siłę posiadanego kapitału społecznego.
skąd to przekonanie?

nie wiem, jak Wam, ale mnie już kilkukrotnie zdarzyło się wsiąknąć w jakiś blog, poznać jego autora, zaufać mu na tyle, że gdy w jednym z postów pisał - "słuchajcie, trzeba pomóc" - nie wahałam się ani chwili i włączałam się w akcję pomocy komuś konkretnemu, o konkretnych potrzebach.

pomyśleć by można, że to wszystko obcy ludzie. że to jak dawanie piątaka komuś, kto prosi o jałmużnę na ulicy. ale tak nie jest.

na blogach wymieniamy się takimi opiniami i przemyśleniami, jakimi w realu możemy wymieniać się z nielicznymi i niezbyt często.
tak na prawdę więc autorzy blogów i ci, których tam spotykamy nie są obcy. blogerzy stają się nawet osobami zaufania publicznego w swoim mikrokosmosie.
ergo - obdarowujemy znajomych. pomagamy znajomym.

jest w tym cały zjawisku też "cud" braku barier. ale to przecież banalne odkrycie, co? ;)

przestaje być banalne, gdy z takiego braku barier rodzi się taka współpraca, jak ta, która doprowadziła do powstania TĘCZAKA.

TĘCZAK to naszyjnik, wykonany w technice sutaszu, który tworzyły blogerki zakręcone na punkcie tej techniki biżuteryjnej. niemal 60 blogerek. nie tylko z Polski.
naszyjnik zostanie zlicytowany na aukcji, z której dochód trafi do skarbonki WOŚP.

zastanawiam się, czy byłoby to możliwe bez blogosfery?
byłoby?

PS. blogerki przygotowały także inne przedmioty na aukcję WOŚP - bransoletki z charmsami i srebrny WĘDRAŚ, naszyjnik wykonany wieloma technikami jubilerskimi. zajrzyjcie i - jeśli możecie - licytujcie! :)

Fot.: Arek Rząd, studio Red Room

czwartek, 27 grudnia 2012

HO::LOwniki

że każdy wpis w tym blogu spływa słodyczą?
nic na to nie poradzę. piszę po prostu o tych rzeczach, tych pomysłach, które kupuję. a raczej które kupują mnie. w całości :)

tak właśnie jest z upcyklingiem, który urodził takie cuda, jak torby z banerów.

o torbach z banerów pisałam już, gdy trafiłam w Trashki, bo za ich sprawą zetknęłam się z tym sposobem na zmniejszenie ilości śmieci, które trafiają na wysypiska.
HO::LO tymczasem było pierwsze w Polsce.

zapaleńcy z Koszalina zaczęli pomysł realizować już w 2004 roku, tworząc nadzwyczajnej urody ho::lowniki
o tym, kim są, dlaczego zajęli się produkcją toreb z banerów, jakiej filozofii hołdują nie będę się rozpisywać. wystarczy zajrzeć TU i tam :)

teraz się trochę powychwalam. bo mam swojego własnego, tylko mojego ho::lownika. Mikołaj w tym roku się popisał i dostarczył mi cudeńko o imieniu offixia :)

i teraz trochę konkretów. jest kilka punktów, w których można w realu kupić torby marki HO::LO. Warszawski sklep przestał istnieć pod koniec grudnia, ale w ciągu kilku miesięcy powinien powstać nowy :)
osobiście zachęcam do kupowania online. e-sklep HO::LO jest pełen towaru i nieźle przygotowany, dzięki czemu łatwo dokonać wyboru:
● opisy toreb są dość szczegółowe
● torby są świetnie sfotografowane, kolory są BARDZO zbliżone do realnych. osobiście miałam ochotę "zajrzeć do środka", ale brak zdjęć wnętrza niektórych toreb to naprawdę niewielka niedogodność :) (to co widać na obrazku to moja fota pstryknięta telefonem - sorki, lepszego sprzętu w tej chwili nie mam :()
● świetne nazwy modeli to niby szczegół, ale za to przyciągający ;)
● logistyka jest godna polecenia - towar był u nas w dwa dni po dokonaniu przelewu. szacunek :)
● no i ten ekstras w postaci siateksa - olbrzymiej torby na zakupy też z recyklingowanego banera z siatki mesh. dla zakupoholików mogą być nieco groźne, bo bardzo zachęcają do zakupów ;)

a czy wspominałam, że torby są świetnie wykończone? SĄ ŚWIETNIE WYKOŃCZONE!

to nic, że markę, która powstała w 2004 roku odkryłam w 2012.
to nic, bo na takie znajomości nigdy nie jest za późno :)

***

do You remeber Trashki? I'm sure You do.
but if You look at HO::LO bags for the first time, you'll remember them for eternity!

HO::LO bags are upcycled banners. they have many faces, I mean many models are available. everyone'll find sth for everyone, I'm sure :) but - to the point.

shopping on the online store is realy easy, because:
● descriptions of the bags are quite detailed
● bags are well-photographed, the colors are VERY close to the real (that what you see on the top of this post is MY PHOTO, not high quality, sorry :)
● Logistics is highly recommended - they sale abroad. all You need to do is to write an e-mail on: info@ho-lo.pl. and, maybe, they are available at Your country? look at distribution point list
● and for the end - sth extra - siatex - huge shopping bag with mesh. dangerous for shopaholics ;)

I don't remember if I mentioned, that they are perfectly finished? THEY ARE PERFECTLY FINISHED!