nie wiem, jak Wy, ale ja uległam urokowi ruchu RE, czyli odzysku. i to nie w wydaniu przemysłowym, segregacji śmieci i takie tam oklepane myki. nie. w wersji maksymalnie rzemieślniczej :)
chodzi o rzeczywiste przetwarzanie. tworzenie nowych rzeczy/przedmiotów ze starych. wysokiej jakości.
o papierowej wiklinie w wersji makkirequ pisałam już kilka postów wcześniej. mój podziw dla jej pomysłowości jest constans. także dla pomysłów wykorzystywania torebek jednorazowych do wyrobu pojemników na różne różności. albo starych prześcieradeł :)
nie ona jedna dobrała się zresztą do tych materiałów. Patka Smirnof od dawna lansuje torebki wykonane w tego - wydawałoby się - niewdzięcznego śmieciowego materiału. nie tylko torebki zresztą. trafiłam na całkiem przytomny pufiasty puf by Patka z torebek jednorazowych :)
A tablice korkowe wykonane, a jakże, z korków. jak choćby ta na załączonym obrazku, sprytnie zmajstrowana w Dekorni.
biżuteria też nie opiera się temu trendowi. Zegarynki namajstrowały ze starych mechanizmów zegarkowych kilka niezłych ponadczasowych drobiazgów.
Republika artystyczna znalazła fajny patent na rozmiarówki z wieszaków. a nawet na rowerowy łańcuch, zmyślnie zabransoletkowany.
Re:arte zaś dobrało się skutecznie do starych klawiatur komputerowych. powstają z tego bardzo spersonalizowane gadżety :)
najbardziej ujmują mnie te, które zaskakują najbardziej.
generalnie - czas na okrzyk - drugi obieg rulezzzzzzzzzzz.
czy to już anarchia, czy tylko zdrowy bunt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz