sobota, 16 kwietnia 2011

pracownia złej kobiety

to pracownia artystki, o której równie mało informacji, jak o Dońce Landwójtowicz i Robercie Tarnopolskim, z których rękodziełem spotkałam się w czasie tegorocznej ETNOKOLEKCJI.
całe szczęście, w przeciwieństwie do tej pary, w sklepach z rękodziełem, jak Bazar, Decobazaar, Pakamera Artystyczna, można znaleźć wystarczająco dużo stworzonej przez Beatę Trotter biżuterii, żeby nabrać do nich słabości i wpaść na to, kto się za nimi kryje...

nieograniczona wyobraźnia. wystarczy spojrzeć na materiały użyte do stworzenia konkretnego egzemplarza biżuterii, np. gąbka i srebro.
mnóstwo przyjemnie absurdalnego poczucia humoru.
inteligencja w znacznych ilościach.
co inteligentnego i absurdalnego w parze kolczyków? wystarczy spojrzeć, choćby na jej foto obok ;)
to prawdziwa kobieta. w jej pracach widać wiele jej twarzy: tę zakochaną w minimalizmie i nurzającą się w różnorodności, tę tęskniącą za kobiecością i którą porusza szlachectwo ;)
każdy egzemplarz zaskakuje i pobudza dziecięcą wręcz ciekawość - co będzie dalej?

na stronie pracowni złej kobiety, gdzie znajduje się galeria biżuterii stworzonej przez Beatę, można się zorientować, czego artystka używa do wykonania biżuterii. to srebro, perły, minerały, alpaka, miedź, mosiądz... co jeszcze? wystarczy spojrzeć (sic!)

z pracownią złej kobiety czuję bliskość: bo na Warmii, bo inteligentna, bo unikatowe co proponuje. inne argumenty znajdziecie sami na własny użytek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz